Archiwum 27 maja 2009


maj 27 2009 znowu chorobska sie przyplataly
Komentarze: 2
Wieczorem Dawid zaczal marudzic. Po chwili sie zorientowalam, ze przypomina kaloryfer. Temp. 39,5. Tak pi razy drzwi, bo tym paskowym mierzylismy. Dostal Nurofen. w nocy dalej kaloryfer. Znowu nurofen.

Tylko ja zglupialam, bo od 3-6 m-cy dawka 2,5ml, ale waga od 5-7,6kg. A moj Miszelin ma 9900g (tak wiem, tez mnie to przeraza)- wedle ulotki tak jak dzieci od 1-3lat i wtedy juz dawka 5ml.

Rano, jak juz nic nie pomagalo, dalam 5ml.

Byl Mariusz. Chwilowo bez antybiotyku. Dzieki Bogu. Ale jak temp nie zmaleje do piatku to raczej sie nie obedzie bez. Brrr.

Katek tez smarka. Niby tylko pierwszy dzien (poniedzialek) mial najgorszy, ale juz dzisiaj znowu dundle w nosie. I chrypka. Zobaczymy co bedzie.

Poki co mam dosc:
- zmiennej pogody,
- lekarzy ( a to dopiero poczatek, Katkowa tarczyca pod obstrzalem, jeszcze raz krew do pobrania, usg i sie zobaczy),
- nieprzespanych nocek,
- balaganu w chacie,
- psychicznego zrycia m.in pobieraniem krwi u Katka ( Dawidowe nie doszlo do skutku),
- i to co wyzej w nawiasie tez mnie martwi,
- niemoznosci chodzenia na spacery, bo Miszelin ryczy...

I reszta mi z glowy wyleciala.
ciernista : :